Skąd wziął się temat pozwów banków o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału?
Jak zostało to już wskazane na blogu naszej Kancelarii (vide w szczególności artykuł pt. „Kredyt we frankach szwajcarskich (CHF)”) aktualnie polskie sądy wydają bardzo wiele wyroków, w których dokonują odfrankowienia, lub też, co znacznie częstsze, unieważnienia umowy kredytu frankowego.
Przedmiotowa linia orzecznicza powoduje oczywiście znaczne problemy dla banków w Polsce, ponieważ podstawowym skutkiem tego typu orzeczeń (przede wszystkim unieważniających umowę kredytu frankowego) jest konieczność wzajemnego zwrotu kapitału przez bank oraz kredytobiorcę. Konsekwentnie, ze względu na to, że przez wiele lat trwania kredytów frankowych (większość z nich była zawierana w latach 2005-2010) kredytobiorcy nadpłacili w większości przypadków swoje kredyty, banki są zobowiązane płacić kredytobiorcom wysokie dodatkowe należności.
Taka sytuacja spowodowała, że część banków, chcąc najpewniej dodatkowo zniechęcić kolejnych frankowiczów przed składaniem pozwów, zaczęła ogłaszać publicznie, że będzie pozywać kredytobiorców o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Istotnie, znaczna część tych zapowiedzi się sprawdziła i banki rzeczywiście zaczęły pozywać kredytobiorców o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału w związku z unieważnieniem kredytu we frankach (CHF). W tego typu sprawach zapadło już szereg wyroków sądów powszechnych.
Przedmiotem niniejszego artykułu jest analiza tego, czy bank może skutecznie pozwać konsumenta o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z jego kapitału w związku z unieważnieniem kredytu frankowego.
Spis treści
Czym jest roszczenie banku o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału?
Jak zasygnalizowano powyżej, prawnicy banków stoją na stanowisku, że jednym ze skutków unieważnienia umowy kredyty frankowego (co wiąże się z koniecznością wzajemnych rozliczeń stron umowy kredytu w CHF – umowa ta zostaje bowiem wyeliminowana ze skutkiem wstecz z obrotu prawnego) jest możliwość żądania przez bank od kredytobiorcy wynagrodzenia za to, że mógł (bez podstawy prawnej) korzystać z kapitału wypłaconego mu przez bank, co najczęściej przejawiało się w zakupie przez kredytobiorcę mieszkania lub innej nieruchomości.
Konsekwentnie, roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału przez konsumenta miałoby stanowić formę rekompensaty dla banku za to, że kredytobiorca przez kilka czy kilkanaście lat korzystał z powierzonego mu na podstawie umowy (uznanej później za nieważną) kapitału.
Czy istnieje podstawa prawna dla pozwu banku o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału?
Trzeba wskazać, że w polskim porządku prawnym brak jest jakichkolwiek podstaw dla formułowania tego typu roszczeń. W szczególności, w przepisach kodeksu cywilnego („k.c.”) czy przepisach ustawy prawo bankowe brak jest jakiegokolwiek przepisu, który mógłby stanowić podstawę dla tego typu roszczeń.
W praktyce sądowej, banki opierają swoje roszczenia o przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, określając jednocześnie najczęściej wysokość swojego roszczenia o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału jako odpowiedniki odsetek kapitałowych obliczonych według stawki WIBOR. Jako podstawę prawną swoich roszczeń banki najczęściej wskazują przepisy art. 405 k.c. w zw. z art. 359 § 1 i § 2 k.c. w zw. z art. 54 k.c.
Nie sposób zgodzić się z powyższą argumentacją banków, albowiem nie znajduje ona uzasadnienia w przedmiotowych przepisach. Trzeba wszakże zauważyć, że uznanie takiego roszczenia za zasadne, prowadziłoby do swoistego „odżycia” umowy kredytu hipotecznego w CHF w zakresie jej oprocentowania, która to umowa została uprzednio uznana przez sąd za nieważną w drodze wyroku . Inaczej mówiąc, nieważność jednego stosunku prawnego (wynikająca nota bene z okoliczności leżących po stronie banku) tworzyłaby sytuację, w której bank i tak odnosiłby korzyść z wadliwego przygotowania przez siebie umowy, albowiem otrzymywałby wynagrodzenie za to, że konsument korzystał z jego kapitału.
Dodatkowo, tego typu wykładnia stałaby w całkowitej sprzeczności z wykładnią art. 6 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, która to wykładnia (dokonywana przede wszystkim przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej i wskazująca na sankcyjny i odstraszający charakter jej przepisów wobec podmiotów tworzących nieuczciwe postanowienia umowne) stanowiła istotną podstawę orzeczeń w sprawach kredytów frankowych.
Zgodnie z przywołanym art. 6 ust. 1 przywołanej Dyrektywy:
„Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków.”
Wreszcie, warto zauważyć, że gdyby uznać stanowisko banków za zasadne, to w mojej ocenie analogiczne roszczenie mogliby następnie skierować wobec banku sami kredytobiorcy, którzy spłacając (względnie nadpłacając) umowę kredytu we frankach, przekazywali sukcesywnie na rzecz banku swój kapitał, który w wielu przypadkach (ze względu przede wszystkim na sposób ustalania kursu CHF przez bank) znacząco przewyższył po kilku latach kwotę kapitału, który kredytobiorca otrzymał od banku.
Jakie jest stanowisko sądów w sprawach o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału?
Analizując orzecznictwo w sprawach roszczeń banków o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału (w związku z unieważnieniem umowy kredytu frankowego) można z łatwością dostrzec, że w judykaturze dominuje stanowisko, zgodnie z którym przedmiotowe roszczenia banków nie zasługują na uwzględnienie. Sąd argumentują w tym zakresie w szczególności, iż brak jest w przepisach polskiego prawa jakiejkolwiek podstawy prawnej dla tego typu roszczenia.
Zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 20 lutego 2020 r., sygn. akt I ACa 635/19, SIP Legalis nr 2292520:
„W tym kontekście wskazać należy, iż Sąd Okręgowy dokonał oceny drugiego roszczenia powoda o zapłatę przez pozwanych tzw. wynagrodzenia za korzystanie z uzyskanego bez podstawy prawnej kapitału. Zdaniem Sądu Apelacyjnego zawarta w tym zakresie argumentacja Sądu I instancji jest przekonywująca odnośnie do tego, że kwota ta w istocie stanowi odpowiednik odsetek kapitałowych obliczonych według stawki WIBOR (nota bene powód w taki sposób powód wyjaśnia sposób ustalenia kwoty 46.822,38 zł – k.10), natomiast powodowi przysługiwałyby w tym względzie jedynie na podstawie art. 481 § 1 i 2 KC. odsetki za opóźnienie od daty braku zwrotu świadczenia nienależnego w terminie wyznaczonym przez powoda. Uwzględnienie stanowiska powoda doprowadziłoby w istocie do sui generis „reaktywacji” nieważnej umowy kredytowej stron w zakresie oprocentowania, co pozostawałoby w sprzeczności z koniecznością zaniechania stosowania nieuczciwego warunku, który skutkował taką sankcją oraz zapobieżenia uzyskania przez kredytodawcę z tego tytułu korzyści. Trafnie Sąd I instancji w tym zakresie nawiązał do wykładni art. 6 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U.UE.L z 1993 r. Nr 95, str. 29 ze zm.) dokonaną przez Trybunał Sprawiedliwości UE z dnia 14 czerwca 2012 r. w sprawie (…) przeciwko J. C., sygn. C – 618/10 oraz w wyroku z dnia 21 grudnia 2016 r. w sprawach połączonych, sygn. C- 154/15, C – 307/15 i C – 308/15. Wreszcie nie sposób w tym zakresie pominąć stanowiska, że brak jest podstaw do tego, by kredytobiorca w ramach rozliczenia nieważnej umowy na podstawie przepisów o nienależnym świadczeniu „płacił za korzystanie z pieniędzy”.
Podobne stanowisko wyraził również Sąd Okręgowy w Białymstoku z dnia 19 maja 2021 r., sygn. akt I C 609/20, jak również zostało ono przyjęte w doktrynie prawniczej. Warto w tym kontekście wskazać w szczególności na stanowisko W. Dudziec-Rzeszowskiej wyrażone w glosie do wskazanego wyżej wyroku Sąd Apelacyjnego w Białymstoku w wyroku z dnia 20 lutego 2020 r., sygn. akt I ACa 635/19:
„Reasumując, gdyby uznać, że roszczenia w wyżej omawianym zakresie kierowane przez banki do kredytobiorców są uzasadnione, to wówczas nie ponosiłyby one żadnego ryzyka związanego ze stosowaniem w umowach kredytowych postanowień niedozwolonych. W przypadku stwierdzenia przez sąd nieważności umowy kredytowej zawierającej klauzule abuzywne banki miałyby szansę otrzymać wynagrodzenie za okres od jej zawarcia do stwierdzenia nieważności, a w konsekwencji nic nie powstrzymywałoby ich od stosowania klauzul niedozwolonych. Kłóciłoby się to z ratio legis dyrektywy 93/13 oraz orzecznictwem TSUE i z pewnością byłoby to niezgodne również z prawem polskim.”(vide W. Dudziec-Rzeszowska, Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału – glosa – I ACa 635/19, Monitor Prawniczy nr 18/2020, s. 990).
Co warte odnotowania, przywołana Autorka wskazuje również, że aktualna taktyka banków, polegająca na medialnym informowaniu o tym, że kredytobiorcy, którzy wygrają w sądzie sprawy o unieważnienie kredytu frankowego, będą następnie zmuszeni do zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, może podlegać ocenie jako tzw. nieuczciwa praktyka bankowa, co może w konsekwencji skutkować stosowną reakcją organów nadzoru finansowego (vide (vide W. Dudziec-Rzeszowska, Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału – glosa – I ACa 635/19, Monitor Prawniczy nr 18/2020, s. 990).
Na koniec, warto zaznaczyć, że stanowisko o bezzasadności roszczeń banków o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału zostało również wyrażone przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK) i jest ono dostępne na stronie UOKiK.
Kancelaria Prawa Gospodarczego Kraków – pomoc
W związku z coraz wyższą liczbą wyroków unieważniających kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich (CHF), banki coraz częściej decydują się na złożenie pozwów przeciwko kredytobiorcom o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału. W ocenie Kancelarii, tego typu roszczenia są pozbawione podstawy prawnej, natomiast trzeba pamiętać, że każda sprawa jest inna, dlatego też warto skorzystać przy analizie sprawy i prowadzeniu sporu sądowego z pomocy profesjonalnego pełnomocnika, tj. adwokata lub radcy prawnego.